Chiny kontrolują aż 60% światowego rynku litu dzięki swoim holdingom finansowym i strategicznym inwestycjom w różnych krajach.
- Ostatnio, chińska firma Ming Xin Mineral Separation Nig Ltd otworzyła pierwszy w Nigerii zakład przetwarzania litu, przebijając ofertę amerykańskiej Tesli.
Chińska kontrola nad światowym rynkiem litu budzi mieszane uczucia.
Z jednej strony, Chiny od lat inwestują w zasoby litu oraz rozwijają technologie wydobywania i przetwarzania tego metalu, co skutkuje obniżeniem kosztów produkcji baterii. Dzięki temu w ostatnich latach ceny baterii do samochodów elektrycznych znacznie spadły, co z kolei przyczyniło się do ich wzrostu popularności.
Z drugiej strony, dominacja Chin na rynku litu może wpłynąć na stabilność i konkurencyjność sektora produkcji baterii. W przypadku ewentualnego kryzysu w relacjach handlowych między Chinami a innymi krajami, możliwe jest ograniczenie dostępności litu na rynku, co wpłynie na ceny i podaż baterii.
Dodatkowo, kontrola Chin nad rynkiem litu może przyczynić się do niekorzystnej sytuacji dla innych krajów posiadających zasoby tego metalu, którzy mogą stać się zależni od chińskiej koniunktury.
Jednak należy mieć na uwadze, że inwestycje chińskie mogą pomóc w rozwoju krajów posiadających zasoby litu, takich jak Nigeria czy Kongo, gdzie sytuacja polityczna i gospodarcza jest trudna. Chińskie firmy mogą zaoferować lokalnym społecznościom miejsca pracy oraz przyczynić się do modernizacji infrastruktury i rozwoju technologicznego.
Warto też pamiętać o kwestiach ekologicznych – wydobycie litu zazwyczaj jest związane z degradacją środowiska naturalnego, a chińskie firmy nie zawsze przestrzegają standardów ekologicznych.
Podsumowując, kontrola Chin nad światowym rynkiem litu jest faktem niezaprzeczalnym.
Decydujące znaczenie będzie miało to, jak Chiny będą korzystać z tej sytuacji oraz jak inni gracze na rynku będą w stanie na nią odpowiedzieć.
Według Światowego Forum Ekonomicznego świat wyprodukował 540 000 ton ekwiwalentu węglanu litu (LCE) w 2021 roku.
Surowce krytyczne potrzebne do akumulatorów samochodów elektrycznych do 2035 r