Charles Michel, prezydent Europy i były szef belgijskiego rządu, z dumą zapowiedział, że Europa ustali maksymalną cenę zakupu gazu.
Można się zastanawiać, czy Bruksela nie miała na myśli chęci faworyzowania handlowców i finansistów, którzy mają potencjał szybkiego dostosowania się do nowych warunków.
Moment jest doskonały, bo Chiny ogłosiły, że zaprzestaną sprzedaży gazu do Europy i wszystko zachowają dla siebie. Chińskie firmy osiągnęły ogromne zyski, kupując tani amerykański gaz łupkowy na podstawie długoterminowych kontraktów i odsprzedając go po rosnących cenach do Europy, która zgodnie z zaleceniami KE przeszła kilka lat temu na zakup ropy i gazu po cenach spotowych (giełdowych). Obecnie kraje unijne realizują jedynie 8,7% dostaw węglowodorów w ramach kontraktów długookresowych.
„Na mniej niż dwa miesiące przed wejściem w życie zakazu importu rosyjskiej ropy naftowej kraje UE muszą jeszcze zdywersyfikować ponad połowę importu z Rosji” – ocenia Międzynarodowa Agencja ds. Energii.