Patrząc na trend cen głównych paliw kopalnych, widać wyraźnie, że to wzrost cen gazu ziemnego napędza ogólny wzrost cen energii.
Działo się to jeszcze przed konfliktem na Ukrainie.
Trend rosnących cen surowców energetycznych w globalnej gospodarce rozpoczął się już w 2020 r. i trwa do dzisiaj.
Spójrzmy, jak rosły ceny jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie (na podstawie danych banku światowego):
– Światowa cena gazu ziemnego wzrosła pięciokrotnie między majem 2020 a listopadem 2021 r. Następnie ustabilizowała się na najwyższym poziomie od września 2008 r. Następnie spadła o 13% do lutego 2022 r.;
– Światowa cena węgla wzrosła ponad trzykrotnie w okresie od czerwca 2020 r. do września 2021 r. Następnie osiągnęła najwyższy poziom od września 2008 r. Następnie spadła o 7% do stycznia 2022 r.;
– Światowa cena ropy naftowej podwoiła się w okresie od czerwca 2020 r. do lutego 2022 r., jednak nie przekroczyła najwyższego poziom z października 2014 r. i historycznie wysokiego poziomu z 2008 r.

Należy jednak dokonać zasadniczego rozróżnienia między ewolucją cen gazu w Europie i Stanach Zjednoczonych:
– Cena europejskiego gazu została pomnożona aż 12 razy między majem 2020 a grudniem 2021. Następnie osiągnęła historycznie wysoki poziom, o 66% wyższy niż szczyt odnotowany podczas kryzysu subprime we wrześniu 2008 r. podczas gdy ceny na światowych rynkach były dużo wyższe.
– W tym samym czasie — dokładnie między kwietniem 2020 a październikiem 2021 r. — cena gazu w Stanach Zjednoczonych wzrosła tylko 2,6-krotnie. Ten poziom cen jest znacznie niższy niż zanotowany podczas kryzysu „subprime” w czerwcu 2008 roku.
Jest zatem bardzo jasne, że Europa jest znacznie bardziej dotknięta wzrostem cen gazu niż Stany Zjednoczone, ze względu na:
- – jej zależność od importu
- – niewłaściwych regulacji unijnych.
W konsekwencji, jeśli w skali globalnej wzrost ten jest już znaczący, to dla państw europejskich sytuacja wydała się niepokojąca na długo wcześniej niż inwazja na Ukrainę.
Jak widać czynnik konfliktu na Ukrainie do początku sierpnia 2022 r. nie był tak istotny jak to zostało nam przedstawiane w przekazach medialnych i wypowiedziach polityków.
Spowolnienie wydobycia gazu po kryzysie Covid-19, które doprowadziło do niedoboru podaży, nie wystarczy, aby wyjaśnić obserwowany zawrotny wzrost cen.
Napięcia geopolityczne między Rosją a Europą, które powstały w 2020 r. nad gazociągiem Nordstream 2, przejście państw unijnych za namową KE na zakup gazu na rynkach spotowych (realizowanych na rynku kasowym, czyli takim na którym wymiana towarów odbywa się w trybie bezpośrednim, a jego ceny ustalane są według giełd instrumentów pochodnych – wysoce spekulacyjnych kontraktów terminowych) i odejście od zakupu ropy i gazu opartego na kontraktach długookresowych tak rosyjskich jak i arabskich, odegrały największą rolę we wzroście cen energii, gazu i ropy na rynku europejskim.
Wybuch wojny rosyjsko-ukraińskiej, wyraźnie odegrał swoją rolę we wzroście cen, ale nie tak wielką jak jest to dzisiaj przedstawiane.
