Czy bezprecedensowe okoliczności geopolityczne, których jesteśmy świadkami od początku wojny na Ukrainie doprowadziły do eksplozji cen gazu i innych surowców energetycznych?
Z pewnością nie.
Chociaż z czasem przedłużania się konfliktu na Ukrainie, jego pływ będzie coraz większy na ceny.
W rezultacie wiele gospodarek na świecie zaczęło już dużo wcześniej cierpieć z powodu wzrostu cen gazu i ropy doprowadzając do wzrostu cen energii elektrycznej, które już w 2020 r. mocno obciążały budżety gospodarstw domowych.
Ropa, węgiel czy gaz, ceny wszystkich głównych źródeł energii rosły już od początku 2020 roku.
Od 2020 do końca stycznia 2022 r. oberwaliśmy już ponad 75 proc. wzrost cen energii elektrycznej w większości państw gospodarek rozwiniętych – jeszcze przed konfliktem ukraińskim.
W 2021 r. Bank Światowy poinformował, że w skali globalnej:
- wzrost cen energii w okresie od końca 2019 r. do lutego 2022 r., czyli w ciągu zaledwie dwóch lat, wyniósł 56%.
Obecne ceny energii nie były tak wysokie od września 2014 r. i wydaje się, że ta zwyżkowa dynamika jest daleka od zakończenia
Spoglądając na wskaźniki energii i węglowodorów ukazane w opracowaniu banku światowego za miesiąc marzec i kwiecień 2022 r. widać, że konflikt na Ukrainie też przyczynił się do wzrostu cen, ale nie był on aż tak silny jak to przedstawiały media i politycy.
Obwinianie konfliktu na Ukrainie za główną przyczynę wzrostu obecnych cen (inflacji) jest w tym przypadku mało stosowne i niewłaściwe.
Aby położyć kres takim zastraszającym informacjom medialnym, każdy z nas może sam porównać poziom inflacji bazowej i pomniejszyć ją o wielkość inflacji surowców energetycznych. Otrzymamy realny i wysoki poziom inflacji podstawowych artykułów konsumpcyjnych.
Teraz spójrzmy na historyczną ewolucję cen energii na podstawie danych Banku Światowego i oceńmy, czy dzisiejsze wzrosty są aż tak bardzo ekstremalne wobec historycznych szczytów?
Ewolucję wskaźnika cen energii w krajach rozwiniętych w latach 1985 – 30.04.2022 opracowanego przez bank światowy obrazuje wyżej zamieszczony wykres.
Nasuwają się ciekawe spostzrżenie
- Poziom cen energii elektrycznej jest dużo niższy niż w latach 2008-2009.
- Co ciekawe, że inflacja w tych latach nie była wysoka, pomimo najwyższych historycznie cen ropy i gazu.
Poziom amerykańskiej inflacji w latach 2008 04.2021. W większości państw na świecie – szczególnie w państwach europejskich, zależność inflacji od cen ropy była podobna w ujęciu historycznym
Jak należy tłumaczyć to zjawisko wzrostu cen energii?
Główne przyczyny to:
- Ożywienie gospodarcze i wzrost popytu –dzięki zbyt wielkiemu zastrzykowi płynności ze strony banków centralnych w odpowiedzi na kryzys zdrowotny – w połączeniu z niewystarczającą podażą związaną ze spadkiem inwestycji w poszukiwanie nowych źródeł energii w jeszcze w latach 2014 -2019 r.;
- Nadmiernie rozbudowane tarcze antykryzysowe i transfery społeczne;
- Wzrost deficytów fiskalnych praktycznie we wszystkich krajach;
- Incydenty techniczne lub klimatyczne: zablokowanie Kanału Sueskiego w marcu 2021 r., pożar w gazowni na Syberii latem 2021 r., huragan Ida w roponośnych regionach Zatoki Meksykańskiej późnym latem 2021 r.;
- Napięcia między Rosją a Europą w 2021 r. Rosja – która dostarczała 40% gazu do Unii Europejskiej – odmówiła do października 2021 r. zwiększenia eksportu na kontynent europejski, domagając się uruchomienia gazociągu Nordstream 2, oraz przejścia na kontrakty długookresowe;
- Rażąco niskie zapasy gazu w Europie z powodu bardzo długiej zimy i spadku dostaw z Rosji.
Te czynniki spowodowały wzrost cen energii o 75,4 proc., które podał bank światowy.
Dalsze bezprecedensowe zaostrzenie napięć między Rosją a Europą od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w tym eskalacja sankcji gospodarczych, których zakres wciąż trudno dostrzec dodała swoje zaledwie 10,5 proc. (na koniec lipca 2022 r.) do wzrostu cen węglowodorów.