Ponieważ główne gospodarki realizują strategię „wszystko powyżej i jeszcze więcej„, aby zastąpić rosyjskie paliwa kopalne, podjęte środki krótkoterminowe mogą stworzyć długoterminową zależność od paliw kopalnych.
Kiedy rosyjska inwazja na Ukrainę spowodowała wzrost ceny baryłki ropy do trzech cyfr, firmy paliwowe i ich przyjaciele w amerykańskim rządzie, zawsze szukający zyskownych okazji w chaosie rynkowym, zareagowali w sposób przewidywalny.
- Stowarzyszenia handlu ropą i gazem na Alasce, w Północnej Dakocie, Ohio, Pensylwanii i Teksasie natychmiast wezwały do większej deregulacji dotychczasowych restrykcyjnych przepisów i większych inwestycji w swojej branży.
Prezes stowarzyszenia w Teksasie twierdził, że konsumenci, którzy teraz stoją w obliczu gwałtownych podwyżek cen, „odczuwają skutki anulowanych projektów rurociągów, opóźnionych zatwierdzeń pozwoleń i zniechęcenia do dodatkowej ekspansji„.
W artykule CNBC, Kevin McCarthy wezwał do szybkiego eksportu ciekłego gazu ziemnego do krajów NATO i wydania zezwoleń na wiercenia, które Departament Spraw Wewnętrznych wstrzymywał od zeszłego roku.
Administracja Bidena
Przemawiając na spotkaniu okrągłego stołu w Houston w maju zeszłego roku, sekretarz ds. energii Jennifer Granholm powiedziała wszystko właściwe na temat deregulowanego klimatu i paliw kopalnych.
Jennifer M. Granholm została zaprzysiężona na 16. Sekretarza ds. Energii 25 lutego 2021 r., stając się dopiero drugą kobietą na czele Departamentu Energii USA (DOE).
„Sekretarz Granholm pomaga Ameryce w osiągnięciu celu prezydenta Bidena, jakim jest zerowa emisja netto dwutlenku węgla do 2050 r., poprzez rozwój najnowocześniejszych technologii czystej energii, tworzenie milionów dobrze płatnych związkowych miejsc pracy w sektorze czystej energii i budowanie dla niej sprawiedliwej przyszłości” – czytamy na oficjalnej stronie Departamentu Energii USA.
Jednak zaledwie 10 miesięcy później, gdy bojkot rosyjskiej ropy zaczął już wywierać nacisk na gospodarkę, wróciła do Houston i błagała dyrektorów naftowych i gazowych o zwiększenie produkcji do rekordowych poziomów. „Jesteśmy w stanie wojny”, powiedziała 9 marca b.r. J. Granholm w wypełnionej sali balowej na konferencji energetycznej CERAWeek by S&P Global w Houston.
„Jesteśmy w sytuacji awaryjnej i musimy odpowiedzialnie zwiększyć krótkoterminową podaż tam, gdzie możemy teraz, aby ustabilizować rynek i zminimalizować szkody dla amerykańskich rodzin. W tej chwili potrzebujemy wzrostu produkcji ropy i gazu, aby zaspokoić obecny popyt. Zwiększenie krótkoterminowych dostaw ropy nie jest sprzeczne z zaangażowaniem administracji w czystą energię. Możemy jednocześnie chodzić i żuć gumę” – cytuje słowa Sekretarza ds. Energii w swoim artykule z dnia 9 marca Bloomberg.
W tym samym czasie rzeczniczka Białego Domu, Jen Psaki, nalegała, aby te firmy właśnie „wykorzystywały nowe pozwolenia na wiercenie, które administracja już wydała, by móc pozyskać więcej dostaw gazu i ropy z ziemi„.
Od dawna było jasne, że w obliczu poważnego stresu lub kryzysu ludzie często podejmują natychmiastowe, wygodne i łatwe działania, czasem nawet kosztem długoterminowych korzyści dla planety, życia i przyszłości.
To właśnie dlatego wdrażanie kapitalizmu katastroficznego staje się tak łatwe.
Wezwania do zwiększenia wierceń i szczelinowania po wybuchu wojny są doskonałymi przykładami takiego podejścia, z tą różnicą, że szkody dotkną nie tylko niektórych ludzi, ale także naszą planetę i całe życie na niej.