Unia Europejska jest zależna od Tajwanu w ponad połowie swoich potrzeb, podkreślił Thierry Breton. Stąd duże ryzyko gospodarcze, np. w przypadku konfliktu zbrojnego z Chinami . „Gdyby Tajwan nie mógł już eksportować, prawie wszystkie fabryki na świecie zatrzymałyby się w ciągu trzech tygodni” – ostrzegł.
- Według firmy konsultingowej Yole Développement, w ubiegłym roku półprzewodniki stanowiły globalny rynek o wartości prawie 600 miliardów euro.
Niedobór półprzewodników, zależność od Azji w zakresie chipów i niepewność związana z przyszłością Tajwanu skłoniły Unię Europejską do wydania 8 lutego koperty w wysokości 43 miliardów euro dla tego sektora przemysłowego.
„Postawiliśmy sobie za cel posiadanie 20% światowego rynku w 2030 r.” – dwukrotnie więcej niż dzisiaj – zadeklarowała prezes europejskiego zarządu Ursula von der Leyen. Zaznaczyła, że Unia Europejska, będąca liderem w dziedzinie badań nad chipami, odnotowała w ostatnich dziesięcioleciach spadek udziału w rynku o 9% światowej produkcji.
Aby umożliwić tworzenie bardzo dużych fabryk, Bruksela zezwoli też na 30 mld euro pomocy publicznej państwom członkowskim dla przemysłowców z sektora, w tym koncernów zagranicznych, takich jak amerykański Intel, który planuje inwestować w Europie.
Fundusz o wartości ponad 2 miliardów euro wesprze start-upy w tym sektorze. Komisja ma nadzieję, że to zasadniczo finansowanie publiczne powinno prowadzić do jeszcze większej kwoty inwestycji prywatnych.
Plan europejski dorównuje planowi Stanów Zjednoczonych, które również zainicjowały repatriację działalności produkcyjnej na swoje terytorium.
Izba Reprezentantów uchwaliła ustawę, która przewiduje 52 miliardy dolarów (45 miliardów euro) na przeniesienie produkcji chipów elektronicznych na kontynent amerykański.
Ogłoszony unijny projekt, to „krok naprzód, ale trzeba na niego spojrzeć z odpowiedniej perspektywy w stosunku do tego, co dzieje się w innych częściach świata.
Tajwańska grupa TSMC przeznaczyła aż 36 miliardów euro na sam rok 2022. Do 2025 r. ma aż potroić tę kwotę. Kwota imponująca i o wiele wyższa od przyznanej unijnej koperty, drugą kwestią jest czas.
Europa doświadcza teraz „podwójnej zależności” w zakresie półprzewodników:
- z jednej strony zależność od Stanów Zjednoczonych, które projektują chipy, z takimi graczami jak Intel, Micron, Nvydia czy AMD.
- z drugiej strony zależność od Azji, gdzie odbywa się większość produkcji, na Tajwanie z TSMC, ale także w Korei, z liderami takimi jak Samsung i SK Hynix oraz coraz częściej w Chinach.
Napięcia geopolityczne wokół Chin, a także pandemia, podniosły świadomość konieczności produkowania w Europie tych podstawowych komponentów importowanych głównie z Tajwanu i Korei.
Potrzeba było dekady, do przekonania Komisji do rozluźnienia ścisłych ram pomocy państwa i przyjęcia interwencjonistycznej polityki przemysłowej na kontynencie tradycyjnie bardzo otwartym na globalną konkurencję.
„Europa po raz pierwszy zmienia zasady polityki konkurencji, w szczególności pomocy państwa” – wyjaśnił Thierry Breton, który kieruje inicjatywą UE.