W artykule opublikowanym w The Guardian 8 lutego br. – jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie, amerykański senator – Bernie Sanders wypowiedział się na temat ewentualnej wojny na Ukrainie i jej konsekwencji.
Przestrzegł on elity polityczne w Waszyngtonie, że napięcia wokół Ukrainy mogą doprowadzić do „najgorszej wojny w Europie od 75 lat” i nazwał odmowę przyjęcia przez Stany Zjednoczone zasady „stref wpływów” wielką hipokryzją.
Człowiek, który zajął drugie miejsce w demokratycznych prawyborach w 2016 r. i 2020 roku, zaczyna swoje wypowiedź od ostrzeżenia:
„Wojny mają niezamierzone konsekwencje. Rzadko okazują się takimi, jak mówią nam eksperci. Wystarczy zapytać urzędników, którzy przedstawiali optymistyczne scenariusze dla wojen w Wietnamie, Afganistanie i Iraku, aby stwierdzili, że się strasznie mylili” – mówi Sanders.
Dlatego wzywał wielokrotnie wszystkie strony do „ciężkiej pracy, aby osiągnąć rezolucję […], która jest do przyjęcia dla Ukrainy, Rosji, Stanów Zjednoczonych i [ich] europejskich sojuszników i która zapobiegnie najgorszej i długiej wojnie w Europie od ponad 75 lat ”.
„Istnieją obecnie szacunki, że na Ukrainie może być ponad 50 000 ofiar cywilnych, a miliony uchodźców zaleje sąsiednie kraje, uciekając przed tym, co może być najgorszym europejskim konfliktem od drugiej wojny światowej. Oprócz tego, oczywiście, w ukraińskich i rosyjskich siłach zbrojnych zginęłoby dziesiątki tysięcy żołnierzy. Istnieje również możliwość eskalacji tej wojny na inne części Europy na kolejne lata. A to, co może się potem wydarzyć, jest jeszcze bardziej przerażające” – podkreślił senator.
Bernie Sanders ostrzega również przed ewentualną polityką sankcji na Rosję i reakcję Moskwy, która, jak mówi, może „doprowadzić do masowych wstrząsów gospodarczych, z reperkusjami dla energii, bankowości, żywności i codziennych potrzeb zwykłych ludzi na całym świecie”.
Polityk uznaje zasadność rosyjskich obaw – „Uproszczona odmowa uznania złożonych korzeni napięć w regionie podważa zdolność negocjatorów do osiągnięcia pokojowego rozwiązania” – kontynuuje przewodniczący senackiej Komisji Budżetowej Stanów Zjednoczonych, wracając do rozszerzenia NATO o kraje byłego ZSRR.