Sześćdziesiąt lat temu Stany Zjednoczone rozmieściły w Turcji balistyczne pociski nuklearne.
Kiedy Sowieci odpowiedzieli umieszczeniem rakiet na Kubie, Stany Zjednoczone zażądały ich usunięcia pod groźbą tragicznych konsekwencji.
Wszyscy odetchnęliśmy z ogromną ulgą, kiedy Nikita Chruszczow publicznie zgodził wycofać sowieckie rakiety z Kuby a John F. Kennedy potajemnie odwzajemnił się, usuwając amerykańskie pociski z Turcji wycelowane w Związek Radziecki.
Cieszył się cały świat. Uniknięto bliskiego starcia z wojną, która mogłaby zagrozić cywilizacji.
W następstwie silnego międzynarodowego ruchu pokojowego osiągnięto pewne sukcesy, w tym traktaty dotyczące pocisków przeciw balistycznych i sił jądrowych średniego zasięgu.
Te spokojne dni już się skończyły.
Ostatni pozostały traktat o redukcji zbrojeń strategicznych (START) wygasł w lutym tego toku i obecnie nie ma szans na jego odnowienie.
W 1962 roku, w samym środku zimnej wojny, trudno byłoby pomyśleć, że żyjemy w pełnych nadziei czasach względnego bezpieczeństwa.
Jednak sytuacja obecna jest zupełnie inna
Stany Zjednoczone i ZSRR były skłonne cofnąć się znad krawędzi konfliktu nuklearnego w 1962 roku. Obie strony szukały kompromisu; żadna nie szukała zwycięstwa.
Natomiast teraz Stany Zjednoczone i ich sojusznicy dążą do całkowitego upadku Rosji.
Co miała na myśli Angela Merkel, mówiąc, że
„zimna wojna tak naprawdę nigdy się nie skończyła, ponieważ ostatecznie Rosja nigdy nie została spacyfikowana”?
- Merkel odniosła się do faktu, że Rosja nigdy nie zaakceptowała swojej podrzędnej roli w „porządku opartym na zasadach”.
- Merkel wskazywała na to, że upadek gospodarczy Rosji nie przyczynił się do stworzenia „poddanego państwa”, na jakie liczyły zachodnie elity.
- Merkel sugeruje, że zimna wojna nigdy tak naprawdę nie była walką między demokracją a komunizmem, ale 45-letnim wysiłkiem „pacyfikacji” Rosji.
Merkel miała na myśli to, że zachodnie państwa – zwłaszcza Stany Zjednoczone – nie chcą silnej, dobrze prosperującej i niezależnej Rosji, ale służalczego lokaja, który robi to, co mu się każe.
Była kanclerz Niemiec Angela Merkel ujawniła niedawno, że mocarstwa zachodnie nigdy nie zamierzały zawrzeć pokoju z Rosją. To przyznanie wyraźnie wyartykułowało to, co od dawna było zapisane w polityce zagranicznej USA. Prędzej czy później narastające prowokacje ze strony USA i ich sojuszników, musiały zostać skonfrontowane ze stroną rosyjską, o czym pisał Newsweek 3 lipca 2022 r.
https://www.newsweek.com/us-nato-helped-trigger-ukraine-war-its-not-siding-putin-admit-it-opinion-1685554
Dzisiaj mamy brak jakiejkolwiek strategii wyjścia z konfliktu ukraińskiego
Historia pokazuje, że wojny albo kończą się wynegocjowanym pokojem, albo zwycięstwem jednej ze stron.
Świat miał szczęście, że kubański kryzys rakietowy zakończył się, a obie strony były skłonne raczej szukać porozumienia niż zwycięstwa.
Obecnie nie ma żadnej widocznej strategii, która mogłaby doprowadzić do pokoju między Rosją a zachodnimi mocarstwami.
Narastająca eskalacja konfliktu zwiększa ryzyko wybuchu wojny, która mogłaby zagrozić cywilizacji. Należy podjąć natychmiastowe działania, aby zapobiec takiemu scenariuszowi i dążyć do negocjacji i pojednania między stronami.